Nie wiem czy wiecie, pewnie nie ... ale jestem totalną butomaniaczką, butoholiczką, buto... wszystkie określenia oznacząjące maniakalną chęć posiadania i kupowania kolejnej i kolejnej i kolejnej pary , świetnie mnie opisują...
Śmieję się, że jestem na odwyku i starannie omijam sklepy obuwnicze... idzie mi całkiem nieźle ponieważ będąc w Polsce zaopatrzyłam się "TYLKO" w 4 nowe pary... Mówię "tylko" bo zdarzało mi się wrócić nawet z 10 co było lekkim przegięciem...
Nie przedłużając pokaże Wam moje perełki. Wszystkie balerinki pochodzą z jakiegoś prywatnego sklepiku, ostatnie pełniejsze butki są z Auchan i zastanawiam się czy nie wymienic w nich sznurówek na beżówe :)